start

Główna / Wizje przyszłości

Śr, 7 paź 2020 10:08 | Czytany: 3160x | Komentarzy: 0

OSTATNIE TRZY MIESIĄCE 2020 ROKU – CZY ŚWIATU GROZI UŻYCIE BRONI BIOLOGICZNEJ?

Ostatnie wizje dotyczące najbliższej przyszłości przedstawiane przez jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego wprawiają w zdumienie. Ma dojść do czegoś, co przypomina potężny atak broni chemicznej lub biologicznej. Ma być skażenie, dramatyczne wystąpienia szefów rządów, codziennie informacje w mediach o ‘stanie zagrożenia’ i początek ciemnego okresu dla ludzkości włącznie z ‘racjonowaniem produktów’. O tym była dyskusja w ramach naszego Projektu Messing i warto jej poświęcić kilka słów.




W ramach Fundacji Nautilus działa kilka projektów, a jeden z ciekawszych to Projekt Messing, który zajmuje się analizą informacji dotyczących przyszłości Polski, Europy czy szerzej świata, która rysuje się z analizy największych światowych przepowiedni, wypowiedzi jasnowidzów itp. Projekt jest na tyle ważny, że stworzyliśmy dla niego nawet oddzielną witrynę, która wkrótce zmieni się dość znacznie (także pod kątem prezentowanych treści, o czym innym razem). Będzie tam więcej o eksperymencie postrzegania pozazmysłowego, który przygotowujemy.


6 października 2020 w Bazie FN doszło do spotkania kilku osób z Projektu Messing, aby omówić informacje, które pojawiają się w ramach naszego projektu. Bardzo ciekawe rzeczy są związane z tym, co w swoich ostatnich „wizjach na żywo” w ramach prowadzonego wideo-bloga na youtube mówi jasnowidz Krzysztof Jackowski.

To coś zupełnie innego, niż mówił jeszcze kilka miesięcy temu. Ludzie bagatelizujący jego wypowiedzi na zasadzie „niech się zajmie poszukiwaniem trupów, bo to mu lepiej wychodzi” nie mają pojęcia, że nasz polski jasnowidz nr 1 podejmuje się ogromnego ryzyka mówiąc o przyszłości (zwłaszcza na żywo), gdyż to jest najbardziej trudny dział jasnowidzenia, w którym nigdy wizje nie przypominają artykułu „informacje dnia” z popularnych portali, że gdzie jest wywalone kawa na ławę – kto, gdzie, kiedy i dlaczego.

Jasnowidzenie służące do zaglądania w przyszłość to rzecz ulotna, trudna do prostej klasyfikacji, ale jednocześnie fascynująca i przynosząca niebywałe rezultaty. Przykładem skuteczności Krzysztofa Jackowskiego jest sprawdzona zapowiedź „wybuchu brudnej bomby” niedaleko Izraela, która kilka tygodni później okazała się eksplozją w Bejrucie, która stała się jednym z najważniejszych wydarzeń 2020 roku.



Przy okazji mała refleksja, a raczej prośba - zamiast w typowo polski sposób szydzić z tego, co robi ten niezwykły człowiek obdarzony tak nieprawdopodobnym darem proponujemy docenić, jakie ryzyko podejmuje dzieląc się z nami swoimi odczuciami dotyczącymi przyszłości. On tego naprawdę nie musi robić, lecz tylko opowiadać o tym, jak "znalazł kolejne zwłoki". Ale robi to, gdyż ludzie go o to proszą, gdyż tego właśnie chcą.

W czasie spotkania małej reprezentacji Projektu Messing w Bazie FN poruszone zostały aspekty ostatnich, rzeczywiście zdumiewających wizji Krzysztofa Jackowskiego, które są na tyle niepokojące, że nawet on sam był wyraźnie nimi poruszony, co zresztą widać na końcu materiału z wideobloga, który prezentujemy na końcu publikacji.

Co zapowiada Krzysztof Jackowski?

Zacznijmy od tego, że mówił o 2019, że to „ostatni normalny rok”, a potem już będzie bardzo źle. Patrząc na to, jak zaczyna wyglądać 2020 trzeba przyznać, że miał absolutnie rację. Ale ostatnie wydarzenia z pandemią koronawirusa według jasnowidza to jedynie początek tego, co się wydarzy. Dopiero to kolejne tajemnicze „coś” doprowadzi do tego, że będziemy z rozrzewnieniem wspominać normalny świat, jaki znaliśmy.

Jeden z kolegów wypisał rzeczy, które „pojawiają się” w głowie jasnowidza z Człuchowa, kiedy mówi o dwóch konkretnych miesiącach: październiku i listopadzie, choć jasnowidz (i słusznie) zastrzega się, że wizje nigdy nie zawierają konkretnych dat. Jednak hasło „listopad” budzi u niego niepokój. Co mówi?

- Koronawirus jest jedynie przygotowaniem, wstępem do tego, co wydarzy się na świecie. Cały czas powtarza, że będzie to miało związek z działaniami militarnymi.

"Zaczniemy zauważać we wrześniu, październiku lub listopadzie, że Polska w dziwny sposób będzie zezwalała na pewne działania głównie amerykańskie, chociaż będzie to mówione natowski, które mogą okazać się niebezpieczne dla Polski. To może być niebezpieczne dla naszego kraju i dla nas, obywateli. Coraz bardziej czuję w sobie rzecz taką, że Polska zgodziła się na coś, że jak się zacznie to dziać - może mieć to związek z militarnością, to rząd Polski niewiele będzie miał do mówienia i będzie to bardzo dla nas niebezpieczne" – mówi jasnowidz.

- Jakiś wielki wybuch. Fabryka, czy duża firma w Polsce. Bardziej kierunek Śląska. Granice zamknięte będą na sztywno – mówił w czasie nagrania jasnowidz Jackowski. - Jak to się zacznie, to proszę zwrócić uwagę, że to wszystko będzie przygotowane, dopięte na ostatni guzik. Wszyscy poczujemy się nagle zaskoczeni, ale też zamknięci, bezsilni kompletnie. Będziemy mogli to tylko biernie obserwować, dowiadywać się o czymś. Będzie wzmożona dyscyplina. Będzie bardzo daleko posunięta dyscyplina. Będziemy się czuli jak w stanie wojennym. Niby się nic nie będzie działo, ale będziemy musieli bardzo dużą dyscyplinę, też w imię naszego bezpieczeństwa przechodzić – ostrzegał Jackowski. - Ja tego nie umiejscawiam wszystkiego na listopad. Mówię o okresie trzech lat.

Będą orędzia polityków wobec tej sytuacji, która stanie się po tym „czymś”.

- „A to co mówię o listopadzie, to mówię że opadną pewne złudzenia. Jakiś wybuch w wielkiej fabryce, wielkiej firmie w Polsce. Orędzie prezydenta, ale też innych prezydentów czy polityków.”

Bardzo dziwne słowa wypowiedział w swoim ostatnim odcinku wideo-bloga. Tym razem sprecyzował, że widzi „gaz bojowy, gaz chemiczny”.

- Uwaga niebezpieczeństwo duże, kojarzy mi się gaz bojowy gdzieś, gaz chemiczny. To będzie oburzenie na świecie. Prowokacja. Gaz, a potem orędzia. Groźba zagrożenia militarnego. Będziemy psychologicznie wciągani w to wszystko, zanim to się zacznie. Tak to widzę –  mówił jasnowidz z Człuchowa.

Jasnowidz mówi wyraźnie o „wzroście zarazy”, a także o lokalnych obostrzeniach, które są „dobrze zaplanowane”. Oczywiście ma na myśli szerszy kontekst tego, co dopiero będzie po tym „czymś”.
Wszystko zacznie się od prowokacji, będzie puszczony gaz bojowy, nie w Polsce, na świecie. Wielkie oburzenie na świecie się stanie, bo będzie to coś w rodzaju broni biologicznej. Kiedy o tym będzie głośno, należy zachować zimną krew, ale warto pomyśleć o zapasach i zaopatrzyć się w lekarstwa! – to nowy wątek w zapowiedziach jasnowidza. Po wypowiedzeniu tych słów jasnowidz sam był trochę nimi wystraszony.

- Z dnia na dzień dowiemy się o tym, że jest zagrożenie na świecie. Prezydenci na całym świecie tuż po tym będą mówić orędzia, w tym nasz prezydent – to kolejne zagadkowe słowa wypowiedziane przez Krzysztofa Jackowskiego.
Zaraza była preludium do tego, co się wydarzy.

- Jakiś wielki wybuch… fabryka, czy duża firma… w Polsce… bardziej kierunek Śląska – kolejna ciekawa informacja, choć nie związana z tym światowym atakiem.

- Granice zamknięte będą, na sztywno. Jak to się zacznie, to wszyscy poczujemy się nagle zaskoczeni, ale też zamknięci, bezsilni. Będziemy mogli to tylko biernie obserwować, dowiadywać się o czymś. W naszym kraju nic nie będzie się działo, ale będzie dyscyplina… Będziemy się czuli jak w stanie wojennym. Chodzi o okres trzech lat.

- Uwaga niebezpieczeństwo duże… kojarzy mi się gaz bojowy, gaz chemiczny… to będzie oburzenie na świecie, a potem orędzie. Będą nam mówili o dwóch zagrożeniach, zaraza swoją drogą, ale potem zagrożenie militarne.

- W Londynie kojarzy mi się dużo wojska, ale Londyn w pewnym momencie wycofa się z działań militarnych

- W trakcie tych trzech dojdzie do poważnych problemów z energią elektryczną. Będą rzeczy racjonowane, będziemy mieli coś na przydział… - kolejna bardzo ciekawa zapowiedź jasnowidza o przyszłości.

- Nienawidzę mówić takich rzeczy… bardzo was przepraszam – zakończył swój odcinek wideo-bloga Krzysztof Jackowski.


W czasie rozmowy w Bazie FN została podjęta próba choćby zarysowania tego, co nas może czekać. Czym ma być to „tajemnicze wydarzenie z atakiem broni chemicznej/bakteriologicznej”, które ma wywołać oburzenie na całym świecie? Kto ma przeprowadzić ten atak? Na kogo? Czy ma to być akt terroryzmu Państwa Islamskiego?
Dziwne wizje „martwych ludzi leżących na ulicach miasta” pojawiły się w opisie snu naszego czytelnika, który został zamieszczony w dziale XXI PIĘTRO.

https://www.nautilus.org.pl/xxi-pietro,1161,6-pazdziernika-2020--moja-historia-widzialem-mnostwo-martwych.html




Atak chemiczny czy biologiczny jest rzeczą dość prostą do przeprowadzenia na przykład przez terrorystów i nie wymaga tak zaawansowanej technologii, jak w przypadku ładunków nuklearnych. Wystarczą pojemniki z tym „czymś” i wiatr w odpowiednim kierunku, który przeniesie skażoną chmurę nad zaatakowane terytorium. Tego typu atak grup islamskich na przykład na  Izrael  z terytorium Egiptu czy Jordanii mógłby nie tylko doprowadzić do prawdziwej hekatomby ofiar w tym kraju, ale także nieobliczalnych wręcz skutków dla świata.


Nikt nie wie, jak np. użycie wąglika (wyjątkowo śmiertelnego zarazka i prostego do przenoszenia) mogłoby mieć zasięg. Tylko Izrael? A może wiatr mógłby przynieść wąglika do Europy i spowodować to, o czym w swojej wizji dotyczącej Trzeciej Wojny Światowej mówił jeden z największych jasnowidzów wszechczasów, czyli Alois Irlmayer?

 W naszej bibliotece jest książka o tym niezwykłym człowieku zawierająca jego przepowiednie o "tajemniczych ataku chemicznym/biologicznym, który rozpęta Trzecią Wojnę Światową". Podobieństwo do tego, co zapowiada Krzysztof Jackowski jest rzeczywiście uderzające.

To właśnie jego wizja w niepojęty sposób pasuje to tego, co powiedział Krzysztof Jackowski, choć raczej zakładamy, że jasnowidz z Człuchowa nie zna przepowiedni tego człowieka.

Kim był Alois Irlmayer i dlaczego jest wizja przyszłości skojarzyła nam się z tym, co powiedział jasnowidz z Człuchowa?


Był to szwedzki pracownik budowlany. Ten pochodzący z Freilassing z Bawarii robotnik zajmował się przez wiele lat kopaniem studni. W czasie I Wojny Światowej jako niemiecki żołnierz przeżył koszmarny incydent. W bliskiej od niego odległości wybuchł pocisk artyleryjski, w wyniku czego Alois został żywcem zasypany w okopie. Odkopano go po 72 godzinach i zwolniono z wojska. W wyniku wypadku Irlmayer zaczął miewać dziwne wizje dotyczące przyszłości, które okazywały się zdumiewająco trafne. Przykładem są proroctwa, w których dokładnie przewidział klęskę Niemiec w czasie Pierwszej, a następnie także Drugiej Wojny Światowej. Szybko zyskał sławę na całą Skandynawię, gdyż zadziwiająco trafnie przewidywał losy osób, które do niego przyszły z prośbą o pomoc. Mówił także o zmianach na Ziemi.

Widział na przykład zbliżający się zagadkowy kataklizm, który będzie połączony z wybuchem trzeciej wojny światowej. Ostrzegał, że kraje islamskie wykorzystaja zawieruchę powstałą w związku z kataklizmem i spróbują podbić Europę. Będą starali się wytruć ludność gazem.



- Widzę złotą kreskę pyłu, która zbliża się do ludzi. Kto przekroczy tę kreskę, zginie.

Irlmayer radził, że aby przeżyć, trzeba przez trzy dni (!) nie wychodzić z domu. Uważał, że najlepiej jest w momencie wybuchu konfliktu światowego uszczelnić okna, aby gaz nie dostał się do domów.

Widział cale miliony zabitych osob. - Jeśli rzucicie ziarno w ziemię po tym co sie stanie, to zapuści ono pędy w klatkę piersiową zakopanego człowieka.

Po Trzeciej Wojnie Światowej przewidywał okres wspaniały, gdyż ma zmienić się klimat w Europie na cieplejszy. Jego zdaniem prawdziwym początkiem III Wojny Światowej będzie zabójstwo ważnej osobistości, co pociągnie za sobą użycie broni chemicznej. Warto przytoczyć fragment jego wizji, którą zamieścił Leszek Szuman w książce „Przepowiednie i Proroctwa” Walki potrwają trzy dni albo trzy tygodnie. Rozpoczną się od Złotego miasta. Na Dunaju już nie będzie mostu. Żółty pył posypie się od Złotego Miasta aż do Zatoki. Będą trzy dni ciemności, umrze więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen. (...) Nad Renem pojawi się półksiężyc, co będzie chciał wszystko pożreć. Papież z Rzymu będzie musiał uciekać przez Wielką Wodę. Miasto, gdzie stoi żelazna wieża, spalą jego mieszkańcy. Gdzie spojrzeć, tam rewolucja.



Kolejne spotkanie naszych kolegów z projektu Messing w Bazie FN już w najbliższy weekend. Wtedy także ocenione zostaną kolejne przepowiednie o przyszłości i najbliższych miesiącach 2020 (październiku, listopadzie i grudniu), które pojawiają się w materiałach, które trafiają na pokład okrętu Nautilus.
Dziękujemy wszystkim naszym czytelnikom za e-maile i ciekawe materiały. Wybaczcie, że nie wszystko publikujemy, ale po prostu czasu brakuje, a i tak robimy, co możemy.


I jeszcze krótki komentarz do tekstu, który na pokład okrętu Nautilus przysłał autor serii książek "Instrukcje Przebudzenia" Igor Witkowski.


 

Ja pisałem kiedyś (nie pamiętam czy w książce, ale na pewno parę miesięcy temu na FB) o tym, jak kilka la temu człowiek w amerykańskim wywiadzie wojskowym, specjalista od Chin mjr Ed Dames (a przy okazji człowiek o zdolnościach parapsychicznych) został kiedyś zapytany co go najbardziej zaskoczyło odnośnie Chin. Odpowiedział, że były to informacje o skali chińskich prac nad bronią biologiczną, przygotowywaną jako arsenał "cichej wojny" wprost pod kątem USA, a konkretnie pod kątem porażenia amerykańskiego rolnictwa. Mówił, że Chińczycy przygotowują się do takiej konfrontacji "niekonwencjonalnej" i zamierzają użyć w niej szerokiego spektrum środków, od wywiadowczych środków nacisku i ataków cybernetycznych po broń biologiczną. W przypadku tej ostatniej rodzajem zachęty był fakt, że rolnictwo amerykańskie opiera się w dużej mierze na uprawach specyficznych dla tego kraju, np. soi i kukurydzy. Gdy więc parę miesięcy temu tysiące rolników amerykańskich zaczęło otrzymywać próbki nasion z Chin (nawet się nie pofatygowali żeby zastąpić chińskie napisy amerykańskimi), to dla mnie wprowadzenie arsenału biologicznego stało się faktem - i wcale nie jest powiedziane że to jest koniec. Tak czy inaczej "cichą wojnę" można uznać za rozpoczętą, ale na pewno nie zakończoną. To może tu trochę tłumaczyć.

Krótkie uzupełnienie: o ile prostą broń chemiczną (np. chlor) amatorzy od biedy są w stanie zastosować, to arsenał biologiczny może być wytworzony praktycznie tylko przez profesjonalne laboratoria...

Igor Witkowski


Komentarze (0)
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.
* Informujemy, iż treści zamieszczane w komentarzach, lub innych rubrykach, w których internauta może dodać swój wpis nie są stanowiskiem Fundacji Nautilus i nie stanowią one odzwierciedlenia naszych poglądów, upodobań bądź sympatii. Fundacja Nautilus nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez Użytkowników.

Nick / imię i nazwisko

Email

Treść komentarza:

Zabezpieczenie przeciw-spamowe

Ilość UFO na obrazie




* Publikując komentarz oświadczasz, iż zapoznałeś się oraz akceptujesz regulamin naszej strony.

Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w projekcie: redakcja@messing.org.pl
  www.nautilus.org.pl    English version    Kanał RSS

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.