
JASNOWIDZENIE I OOBE
Pani Karolina Cd – opis jednego z „lotów”
Podczas kolejnej podróży pozafizycznej wyraziłam intencję, prosząc o ukazanie pozaziemskiej cywilizacji (która niekiedy dogląda mojego przyjaciela - wykonywałam też na jego temat wiele wizji, od kilku lat budzą się w nim zdolności parapsychiczne) lub o przekierowanie na planetę / miejsce, które niegdyś zamieszkiwał w jakimś poprzednim wcieleniu i miał do czynienia właśnie z tą konkretną cywilizacją.
Tunel (portal) mieniący się wielokolorowymi światłami przeniósł mnie w mig na dość dziwną planetę. Wydawało się, że nie istniało na niej jakiekolwiek życie. Nie było roślin, ani zwierząt. Wszędzie panował mrok, choć udało mi się dostrzec w tle przynajmniej niezwykle wysokie, całkowicie skaliste szczyty spowite szarą mgłą. Wokół rozciągał się piaszczysty teren. Nagle nastąpił swego rodzaju: ,,Klik!" i na to, co widziałam przed sobą, został jakby nałożony film - być może z przeszłości. Było tu wówczas o wiele jaśniej. Na powierzchni danej planety dostrzegłam wiele białych, dużych kopuł. Być może były to schrony / domy. Odniosłam też mocne wrażenie, że tuż pode mną, pod piaskiem są zlokalizowane korytarze i pomieszczenia, w których się coś gromadzi.
W pewnym momencie dostrzegłam z daleka długi pochód składający się z kilkudziesięciu istot. Przypominało to trochę procesję. Istoty te coś czciły. Otrzymałam zaraz mocne poczucie, że chodziło tu o poszanowanie energii płynącej prosto ze Źródła / Stwórcy i podziękowanie za nią. Były radosne, mówiły między sobą w nieznanych językach. Na przodzie maszerowała co najmniej 2-metrowa istota, która była najwyższa spośród wszystkich zgromadzonych. Kształty miała podobne do ludzkich, choć nie były całkowicie identyczne. Była bardzo szczupła. Posiadała dłuższe ręce, niż nasze. Palce miała również bardzo długie. Jej czaszka była mocno wydłużona. Biorąc pod uwagę nasze ludzkie postrzeganie, nie byłam w stanie uznać tej istoty za kobietę lub mężczyznę, ponieważ nie posiadała ona żadnych cech, które pozwoliłyby mi na rozróżnienie jej płci.
Niezwykle spodobał mi się odcień jej skóry, ponieważ przypominał czysty błękit. Ubrana była w długą, prostą, białą szatę, ale nie była ona wykonana z materiałów znanych nam na Ziemi. Mieniła się nietypowym blaskiem. W prawej ręce trzymała świetlisty, długi kostur z jakimiś finezyjnymi skrętami na czubku.
Udało mi się jeszcze dostrzec, że istota ta miała całkowicie czarne oczy (te nie były przesadnie ogromne - góra 2 razy większe od naszych), posiadała także otwory nosowe i wąskie usta.
Pochód był coraz bliżej mnie (choć z początku w zupełności nie zostałam zauważona) i wtedy moją uwagę przykuło to, że ta niezwykła istota miała na głowie coś, co widziałam pierwszy raz w trakcie swoich podróży pozafizycznych. Posiadała idealnie dopasowaną do głowy (zlokalizowaną na jej wydłużonym środku, jakby była przyklejona) blaszkę (generalnie coś, co przypominało naszą połyskującą stal) o długości na oko 25 cm i szerokości 15 cm. Na blaszce tej znajdowały się jakby kryształy czy minerały o kolorach, które ciężko jest mi opisać, ponieważ na Ziemi takie nie występują. Dotarł do mnie komunikat, że te kryształy w jakiś sposób wzmacniały energię tej istoty, ale i usprawniały przekaz telepatyczny / kontakt w kierunku istot, które znajdowały się na pozostałych planetach i w innych wymiarach. Dodatkowo, pojawiło się przede mną hasło: ,,Interferencja". Nie dowiedziałam się już nic więcej na ten temat.
Istota ta emanowała niezwykłym ciepłem i bezwarunkową miłością. Bił od niej też błogi spokój oraz niesamowita inteligencja.
Wśród maszerujących dostrzegłam również jakąś młodszą, szczupłą i o połowę niższą od niej istotę. Miała taki sam odcień skóry, czaszkę mniej wydłużoną (bez blaszki z kryształami), otwory nosowe, niewielkie usta i czarne oczy.
Ta w odróżnieniu od pierwszej istoty posiadała jednak białe, gęste, proste włosy do pasa i z przedziałkiem na środku głowy. Czuć było od niej dobrą energię, ale i chęć czerpania wiedzy. Emanowała dodatkowo jakąś taką tajemniczością.
Wśród ukazanego pochodu znajdowały się jeszcze inne istoty, które swoimi kształtami nie przypominały już ludzi. Biorąc pod uwagę ich wygląd, śmiało można by było je wkleić do ,,Gwiezdne Wojen" choć żadna z nich nie była nawet w 50% identyczna od tych wykreowanych w filmie.
Nagle ta najwyższa istota z przodu spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła. Jej 3 oko zalśniło, a przez moje ciało astralne przepłynęła przyjemna fala energii. To był jednak koniec mojej podróży, ponieważ po kilku sekundach znów znalazłam się w swoim ciele fizycznym, choć przyznam, że wówczas jednocześnie i wibrowało moje 3 oko, i sam język".
/z poczty do Projektu Messing/
Poniżej znajduje się lista komentarzy.
Wt, 17 sty 2023 20:32 | brak oceny
UrArt | Gość
Dziękujemy za ocenę.