WEDŁUG WYLICZEŃ SUPERKOMPUTERA Z AUSTRALIJSKIEGO MIT ZAGŁADA LUDZKOŚCI ZACZNIE SIĘ W 2020
Naukowcy z Melbourne Institute of Technology w Australii stworzyli już w latach 70. komputer o potężnej mocy obliczeniowej, który miał za zadanie podać bardziej konkretną datę niż "kiedyś". Początkowo program nosił nazwę World One. Teraz badacze używają nowszego World3, który ostatniej analizy dokonał w 2018. Wyniki pokrywają się z tym, co mówią wielkie przepowiednie czy najbardziej znani jasnowidze.
Program przewiduje losy Ziemi na podstawie danych dotyczących zmian klimatycznych, działalności ludzkiej, zanieczyszczenia, wojen, produkcji i konsumpcji żywności, stanu naturalnych surowców, rozwoju przemysłu czy globalnej populacji. Z najnowszego raportu zespołu naukowców pracujących z World3 można wyczytać, iż do 2040 roku nasza planeta przestanie nadawać się do życia.
Według komputera z Melbourne Institute of Technology zagładę sprowadzi na nas zanieczyszczenie środowiska i przeludnienie. Będzie to kilkuletni proces, a nie jednorazowe wydarzenie. Zgodnie z obliczeniami World3 już w 2020 jakość życia ludzi pogorszy się do tego stopnia, że zacznie ona powoli wymierać.
Badacze tłumaczą, że Ziemia powoli wyczerpuje swoje limity - kończy nam się miejsce, jedzenie i woda. Do tego dochodzi coraz większe zanieczyszczenie. Rosnąca w ogromnym tempie populacja może już za niedługo dojść do punktu szczytowego, od którego zacznie się jej niepowstrzymany spadek. Liczba ludzi ostatecznie zmniejszy się i "spadnie do zera".
Superkomputer MIT już kilka razy miał rację prognozując wzrost temperatury na świecie, podniesienie się poziomu wód, zanikanie wysp czy zmiany w pływach oceanicznych.
W tej sprawie otrzymaliśmy e-mail od naszego czytelnika.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Monday, March 18, 2019 2:28 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Re: ludzkość wyginie do 2026 r.?
Szanowni Państwo,
jeszcze w temacie szybkiej zagłady ludzkości w niedalekiej przyszłości. Pan Robert Bernatowicz poruszył ten wątek w rozmowie ostatniej z Panem Chacińskim korygując go i mówiąc, że nastąpi to o wiele szybciej niż myślimy. Chciałem Państwu podsunąć materiał który podaje horyzont czasowy (dokładny) w jakim ta zagłada nastąpi, a raczej już następuje. Chodzi o ten artykuł, który przez przypadek znalazłem:
Zaciekawiony nim postanowiłem poszukać szczegółowych informacji u źródeł (w załączeniu raport w oparciu o który powstał w/w artykuł). Raport jest wstrząsający. W sumie jeden z najbardziej wstrząsających materiałów na które trafiłem w sieci.
Podsumowując: w ciągu ostatnich tygodni poświęcając masę swojego wolnego czasu znalazłem przytłaczające ilości naukowych raportów, analiz, opracowań z przeróżnych zakątków świata o których nie mówi się w mediach, a mówiących o tym, że to koniec. Koniec świata i cywilizacji jaką znamy. I to bardzo szybki koniec. Być może mamy tylko rok, dwa, może trzy względnego jeszcze spokoju. Materiałów jest tyle, że mógłbym prowadzić bloga i bombardować ludzi przez cały rok, po kilka razy dziennie świeżymi informacjami.
Natomiast co jest ciekawe to fakt, że te informacje nie wpędziły mnie w jakąś bezdenną rozpacz. Mając tą wiedzę, którą mam mogę siebie i moją rodzinę w jakimś stopniu ograniczonym oczywiście przygotować i przygotuję na to co ma nadejść. Ale chodzi mi o to, że po 15 latach codziennej lektury Nautilusa przyjąłem to ze... spokojem. Pan Bernatowicz ma rację, że kluczem do zmiany świata jest wiedza duchowa, której brakuje. Z drugiej strony "rozbawiła" mnie myśl, że w tym życiu będzie mi dane przeżyć rozpad tego świata ze wszystkimi strasznymi tego konsekwencjami. W każdym bądź razie informacje o szybkim końcu świata spowodowały, że pewne zajęcia zajmujące mój wolny czas całkowicie odsunąłem albo zarzuciłem. Po co? Żeby spędzać więcej czasu z moją żoną i synem. W tym wymiarze "koniec świata" ma swoje dobre strony :)
pozdrawiam
Tomek
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.