MAŁE DZIECI WIDZĄ DUCHY ZMARŁYCH OSÓB!
To jedna z najbardziej poruszających historii jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego z ostatnich tygodni. Zmarły mężczyzna przekazał mu informację, że widzi go… jego 2,5 letnia córka! Wszystko okazało się prawdą. Po raz kolejny potwierdza to tezę, że bardzo małe dzieci bez problemu widzą energie duchowe niewidoczne dla zwykłych śmiertelników, w tym dostrzegają ciała astralne zmarłych ludzi.
Postać jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego jest bardzo dobrze znana wszystkim czytelnikom serwisu Fundacji Nautilus. Jego historie związane z odnajdywaniem zaginionych ludzi lub ich zwłok (jeśli nie żyją fizycznie) wręcz krzyczą o tym, że człowiek jest czymś więcej niż materią. Jasnowidz z Człuchowa bez problemu przebija się przez granicę przestrzeni i czasu udowadniając, że człowiek jest istotą duchową. Przekazanie ludziom tej informacji jest jego przesłaniem. Wręcz życiową misją. Stąd tytuł autobiograficznej książki Krzysztofa Jackowskiego „Zmarli mówią”.
I tak przechodzimy do szczególnej sfery życia jasnowidza z Człuchowa, czyli kontaktu z osobami zmarłymi fizycznie, którzy po przekroczeniu bariery śmierci (a raczej tak zwanej śmierci) zachowują wiedzę, pamięć i osobowość, ale także potrafią kontaktować się z osobami żyjącymi fizycznie. Warunek jest jeden – takie osoby muszą mieć dar postrzegania pozazmysłowego, który np. w stopniu potężnym posiada Krzysztof Jackowski.
Ale ten dar mają także małe dzieci, które dopiero co przyszły na Ziemię z krainy światła i jeszcze w nich ta umiejętność nie zaniknęła. Co to oznacza? Niektóre małe dzieci mają dar postrzegania duchów, który zanika wraz z przyjściem emocji szkolnych, spotkań z rówieśnikami itp. czyli ok. 5-6 roku życia. Potem przepada to bezpowrotnie.
O tym, że bardzo małe dzieci mają dar „widzenia duchów” można się przekonać słuchając relacji dr George Rodonaia, który przeżył stan śmierci klinicznej po ataku służb specjalnych ZSRR. O tym, że widziały go małe dzieci w stanie „poza ciałem fizycznym” opowiada ok. 22 minuty 45 sekundy filmu „Życie po życiu” z archiwum FN.
I tak przechodzimy do historii, którą 6 lutego 2021 opowiedział nam Krzysztof Jackowski. Sprawa dotyczyła kobiety, która poprosiła go o wizję dotyczącą jej męża, który zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Jasnowidz wykonał tę wizję, ale nagle usłyszał dziwny komunikat w swojej głowie:
- Powiedz jej, że 2,5 letnia córeczka mnie widzi, kiedy pojawiam się w naszym domu.
Krzysztof Jackowski z oporem, ale powtórzył te dziwne słowa tej kobiecie. Jej reakcja była wstrząsająca! Okazało się, że były strzałem w dziesiątkę!
Jego klientka miała 2,5 letnią córeczkę. Od czasu śmierci jej męża dziewczynce zdarzają się dziwne momenty. Nagle patrzy się w pusty kąt pokoju, zaczyna się cieszyć, machać rękami i wołać:
- Tata… tam jest tata!
Historia, jakich wiele przeżył jasnowidz Krzysztof Jackowski. Kolejna, ale mimo wszystko warta zapamiętania. O tym wydarzeniu będzie w kolejnym odcinku wideo-bloga jasnowidza.
Dla wszystkich interesujących się postacią jasnowidza z Człuchowa polecamy kolejną rozmowę Marcina Matuszewskiego z Rogozińskiego Centrum Kultury z serii „Takie Gadanie Tam”, którą zamieszczamy poniżej.
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.